Legenda rodu Myślibora

Wileci, czy jak nas nazywają – Pomorzanie – przybyli w te okolice znad wielkiego oceanu. Na czele wędrujących z północy na południe kroczył wiekowy starzec i mędrzec Wszesimir. Za nim jego synowie i inne rody. Na przedzie każdego z rodów niesiono znaki rodowe: węże, ptaki oraz broń. W czasie wędrówki Wszesimir wskazywał swoim synom miejsca, w których mieli osiąść ze swoimi rodzinami. Wszędzie, gdzie ich wysyłał powstawały osady. Okolica była urodzajna. Liczne lasy, rzeki i jeziora mogły zapewnić pożywienie na długi czas. Zimy były ostre, śniegi zasypywały okolice grubą warstwą i wtedy żaden wróg nie mógł im zagrozić. Przez długi czas walczyli z naturą. Karczowali puszczę, wypalali chaszcze, osuszali podmokłe tereny i zakładali pola. Na polach budowali wioski, a w trudno dostępnych miejscach – grody. W kierunku zachodzącego słońca Wszesimir wysłał dwóch najstarszych synów: Myślibora i Lipiana. Na północ powędrowali: Świętopełek i Reczko. Kolejni trzej bracia przybyli z Wszesimirem nad jeziora Klukom i Sowno. Wszyscy oni: Świętobór, Radomir i Dobiegniew założyli swoje grody. Najdłużej u swojego boku mędrzec trzymał Dobiegniewa, ale w końcu i jemu pozwolił, żeby założył własne gniazdo.

Wszesimir zamieszkał w chacie na wysokiej górze, nad jeziorem Klukom. Zanim zezwolił swoim synom założyć własne osiedla, zebrał ich niedaleko wzgórza, w pobliżu wioski i kazał, aby każdy z nich w jednym miejscu zasadził świętą lipę. Drzewo miało symbolizować, że pochodzą z jednego rodu. Z biegiem czasu drzewa urosły, a rosnąc obok siebie wyglądały jakby wyrastały z jednego pnia Odtąd też drzewa i miejsce nazwano „Lipą siedmiu braci” albo „Siedmioma bratnimi lipami”. Każdy z braci wzniósł wielki gród obronny, który otrzymał nazwę od swego założyciela. Dopóki żył Wszesimir pomiędzy braćmi panowała zgoda. Obchodzono wspólnie uroczystości plemienne i wszyscy tworzyli jedno państwo rządzone przez mądrego starca. W czasie takich uroczystości zasiadano pod lipami i bawiono się przez kilka dni. Wtedy też mędrzec wskazywał na drzewa i upominał synów, że gdy jego zabraknie będą musieli być jako te lipy – zawsze razem. Wtedy będą silni. Jeżeli każdy stawał będzie osobno – zginą. Wróżba mówiła, że oni i ich potomkowie będą bezpieczni tak długo, jak długo będą rosły te lipy. Bracia wysłuchali rad ojca, ale po jego śmierci doszło miedzy nimi do swarów i podzielili się krajem. Myślibor pokonał Dobiegniewa. Dobiegniew zebrał wojów i ruszył na Myślibórz. Zginął w tej wyprawie a przyczyną ich waśni była kobieta, którą obaj pokochali. Wzajemne waśnie wykorzystali też sąsiedzi i zaczęli podbijać ziemie Pomorzan. Wojownicze plemię Dragowita, mające swoje siedziby za Drawą, w kilku najazdach zniszczyło grody w Reczu, Raduni i Zamęcinie. Na południu zagrażali Polanie. Wpierw pokonali Świętopełka, a potem Świętobora…

Author: RafS

W 2004 roku przyszło mu do głowy stworzyć Spacerkiem po Myśliborzu - efekty widzimy do dziś;-)

Share This Post On

1 Comment

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.