OBWODNICA ALBO ŚMIERĆ
Jeżeli w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat nie ruszą prace związane z budową obwodnicy Myśliborza, to już dziś jego mieszkańcy mogą pomału żegnać się z pozostałościami pięknej zabytkowej architektury miasta. Chyba że burmistrzowie, wszyscy radni, a także mieszkańcy Myśliborza zewrą szeregi i, wzorując się na mieszkańcach Augustowa, rozpoczną walkę „na śmierć i życie” o budowę obwodnicy miasta.
Przetarg rozstrzygnięty
Na początku lipca w lokalnym dodatku do Gazety Wyborczej (GW 5 lipca) ukazał się artykuł Mariusza Rabendy („Zbudujemy trasę S3”), w którym można było przeczytać: Przetarg rozstrzygnięty. Jesienią może rozpocząć się budowa pierwszego odcinka S3 od Szczecina do Pyrzyc. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała się na kontrakt o wiele droższy niż zakładał kosztorys. (…) Kosztorys inwestorski zakładał, że odcinek nowej, ekspresowej drogi S3 między węzłami Szczecin-Klucz i Pyrzyce będzie kosztował 516,4 mln zł. Gdy 12 czerwca w centrali GDDKiA otwarto oferty na budowę drogi, zapanowała konsternacja. Najtańsza była o 150 mln droższa niż przewidywał kosztorys. Centrala czekała ponad miesiąc z decyzją dotyczącą wyłonienia najlepszej oferty, pojawiały się nawet głosy, że GDDKiA nie będzie stać na rozpoczęcie inwestycji. Wreszcie Andrzej Mrugasiewicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji ogłosił, że przetarg wygrało konsorcjum, na którego czele stoi firma Hermann Kirchner. Dodatkowo w prace miały zaangażować się niemieckie Max Bögl i Jozef Möbius Bau oraz szczeciński Energopol. Firmy te za 28,2 km drogi ekspresowej (od Szczecina do węzła w Pyrzycach) mają otrzymać 666 mln 986 tys. zł.
S3 w 24 miesiące
Firma Kirchner zdaje się cieszyć opinią sumiennego wykonawcy robót drogowych; w tej chwili prowadzi budowę obwodnic w dwóch miastach – w Międzyzdrojach i Garwolinie. Zgodnie z umową pomiędzy GDDKiA a wykonawcami droga ekspresowa S3 (81,5 km) ma powstać w ciągu 24 miesięcy. W ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko Unia Europejska dołoży 433,19 mln euro.
Co ciekawe (i niepokojące zarazem), obok cytowanego artykułu wydrukowano również mapkę przedstawiającą całą inwestycję. Na trasie Szczecin – Gorzów przewidziano cztery węzły zjazdowe (Klucz, Gryfino, Pyrzyce, Myślibórz). Na mapce tej zaznaczono również projekt zachodniej obwodnicy Gorzowa. Niestety, ale podobnego oznaczenia przy Myśliborzu brak…
Szansa na inwestycje
O korzyściach, jakie przyniesie ze sobą budowa „ekspresówki”, mówił w rozmowie z Tadeuszem Szymańskim na łamach Kuriera Szczecińskiego (KSz 5 marca) starosta myśliborski Andrzej Potyra: Nasz zjazd będzie w rejonie wsi Renice, podobnie jak to jest obecnie. W związku z tym liczymy, że przybędzie tam wiele inwestycji. Sądzę, że rozbudowana zostanie m.in. sieć restauracji, barów, punktów usługowych. Zapewne powstanie też cały kompleks obsługi dla podróżnych oraz kierowców pojazdów osobowych i ciężarowych. Trudno się nie zgodzić, że bliskość trasy szybkiego ruchu, oraz związane z tym inwestycje na pewno pozytywnie wpłyną na kondycję budżetu miasta i gminy Myślibórz. O ile pierwsze zdanie starosty napawa nadzieją i optymizmem, o tyle drugie niesie ze sobą zagrożenie i obawę.
W obliczu katastrofy
Jedno jest pewne. Uatrakcyjnienie przejazdu kierowcom samochodów ciężarowych poprzez uruchomienie szerokiego zjazdu z trasy S3 w Renicach w kierunku choćby Dębna (gaz), Dalszego (składowisko odpadów), czy innych, spowoduje drastyczne zwiększenie tranzytu przez Myślibórz, który i w chwili obecnej jest nie do zaakceptowania. W sytuacji, kiedy GDDKiA nie przewiduje budowy objazdu miasta powiatowego, myśliborzanie muszą przygotować się na egzystencję w mieście, które codziennie będzie rozjeżdżane przez setki, jeśli nie tysiące ton żelastwa na przystosowanych do tego kołach. Skutki takiego stanu rzeczy nie trudno przewidzieć, co też uczynił w ostatnim wydaniu myśliborskiego dwutygodnika (MW 31 lipca) wiceburmistrz Arkadiusz Janowicz: Dla Myśliborza taki stan rzeczy byłby wielkim zagrożeniem. Na ruinę skazanoby Bramę Nowogródzką, mury i wszystkie zabytkowe, i nie tylko, budynki wzdłuż głównych arterii.
Tiry na szyny
Budowa obwodnicy miasta jest niezwykle atrakcyjnym hasłem wyborczym. Jak mocno wierzyli w nie mieszkańcy Myśliborza niech świadczy fakt reelekcji w 2002 roku Romana Matijuka na stanowisko burmistrza, który z gazyfikacji miasta i budowy obwodnicy uczynił hasła sztandarowe. Tymczasem karty na stół wykłada obecny wiceburmistrz Arkadiusz Janowicz: Jeśli idzie o obwodnicę, poprzednie władze rozpoczęły rozmowy na ten temat, ale nie zapisano żadnego porozumienia w tej kwestii. I dodaje: Na dzień dzisiejszy jesteśmy w posiadaniu projektu obwodnicy, która ma przebiegać wzdłuż linii kolejowej od skrzyżowania ulic Piłsudskiego, Królewieckiej 1-go Maja i łączyć się ma z istniejącą drogą do Renic za Dowbudem (…). Problemem jest skomunikowanie obwodnicy z miastem. Generalna Dyrekcja Dróg nie widzi możliwości zrealizowania tej inwestycji ze środków własnych. Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, o co chodzi. Arkadiusz Janowicz podaje również, że w rozmowach z przedstawicielami GDDKiA podkreślał konieczność budowy obwodnicy argumentując, że obejście Myśliborza jest niezbędne dla właściwego funkcjonowania drogi S3 jak również drogi krajowej do Krajnika i wojewódzkiej do Kostrzyna. W rozszerzeniu dodawał także, że: Natężenie ruchu od węzła Renice będzie tak duże, że każde zakłócenie na terenie miasta może skutecznie zablokować przejazd na drodze ekspresowej i znacznie utrudniać ruch (…). Jaka była odpowiedź przedstawicieli Generalnej Dyrekcji, tego już niestety wiceburmistrz Janowicz nie podaje. Zapewnia jedynie, że budowa obwodnicy jest najważniejszym priorytetem i podejmie wszelkie działania, aby ten cel osiągnąć.
Teraz albo nigdy
Nie ulega wątpliwości, że hasło budowy obwodnicy nie robi na większości myśliborzan większego wrażenia. Przez ostatnie kilkanaście lat nasłuchali się obietnic, nie doczekawszy się jednak ich realizacji. Mieszkańcy Myśliborza muszą sobie jednak uświadomić, że jeżeli prace nad budową obwodnicy nie ruszą symultanicznie do budowanej drogi ekspresowej, to obwodnica nie powstanie już nigdy. A to, przy problemach z siecią wodociągową, składowiskiem odpadów, niszczejącymi zabytkami, będzie gwoździem do trumny dla Myśliborza.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Jestem przekonany, że obaj burmistrzowie, zarówno Leszek Wierucki jak i Arkadiusz Janowicz, mają świadomość faktu, że ich misją w tej kadencji jest doprowadzenie do rozpoczęcia inwestycji związanej z budową obwodnicy miasta. Nawet, jeśli miałoby to graniczyć z cudem. To jest „być albo nie być” i dla mieszkańców, i dla sprawujących obecnie władzę w Myśliborzu.
Jestem przekonany, że w kontekście tej sprawy, która dla wszystkich ma wielką wagę, obaj burmistrzowie mogą liczyć na wsparcie i zaangażowanie ze strony całej Rady Miejskiej. Każdy ma jakieś kontakty, znajomości, które mógłby teraz właśnie wykorzystać, a lobbing na rzecz budowy obwodnicy Myśliborza powinien być w tej chwili odczuwany na wszystkich szczeblach samorządu od Rady Powiatu na Sejmiku Wojewódzkim kończąc.
Do tych działań powinny przyłączyć się także wszystkie lokalne media, organizacje, stowarzyszenia, jak również wszyscy mieszkańcy Myśliborza. Za wzór powinniśmy postawić sobie mieszkańców Augustowa, którzy w walce o obwodnicę nie wahali się posunąć do wszelkich możliwych działań – blokując przejazd tirów przez miasto czy protestując pod siedzibą Komisji Europejskiej. Myśliborzanie mają zadanie ułatwione; tutaj budowa obwodnicy nie koliduje z żadną doliną, nie wpłynie na degradację natury. Zacznijmy więc wszyscy mówić w tej sprawie jednym głosem. I to jak najdonośniej potrafimy.
Obwodnica albo śmierć!!!
autor: Piotr Sobolewski
Najnowsze komentarze